top of page

Sztorm

  • aga1498
  • 6 sty 2018
  • 2 minut(y) czytania

Dziś dzień pod znakiem makro…Dziwnie ktoś wymyślił z tą makrofotografią. Przecież robi się zdjęcia mikro zwierzakom. No chyba, że chodzi o to że ze skali mikro dzięki fotografii przenosi się je do skali makro...

Były więc ślimaczki różnej maści. Oczywiście nagoskrzelne. Mega kolorowe i bardzo śliczne. Polowanie na manty niestety tym razem bez skutku… Włóczyliśmy się i po płytkim i po głębokim, czekaliśmy cierpliwie, ale nic. Nagle pod wodą zrobiło się ciemno, bardzo ciemno jak na środek dnia. Odwróciliśmy się w stronę powierzchni, a tam spienione ogromne fale i widać że leje deszcz. Zachowując pełen spokój przypięliśmy się na hakach rafowych na głębokości około 5-7m i czekaliśmy aż burza na powierzchni przejdzie. Sceneria wydawała się z daleka groźna, ale dopóki byliśmy pod wodą było spokojnie i bezpiecznie. Jakby działo się w równoległym świecie. Bo i działo się w równoległym, tym zaraz nad nami. Po kilkunastu minutach podjęliśmy jednak decyzję o wynurzeniu. Zapasy powietrza były już dość mizerne, a nigdy nie wiadomo, czy nie przyda się jeszcze na powierzchni, jak będzie duża fala.  Wynurzyliśmy się w środku sztormu. Ogromne fale zalewały nas co chwila. Z rzadka widzieliśmy łódź, pontonów wcale. Co gorsza oni też nas nie widzieli. Mieliśmy co prawda napompowaną do maksimum bojkę, ale bojka ma zaledwie 1,5 m a fale  ok 3 m. Do tego silny wiatr nie pozwalał nam utrzymać jej w pionie, łamał ja jak zapałkę.  Musieliśmy trzymać się w kupie, żeby się nie rozpłynąć. W którymś momencie zauważyłam daleko ponton, ale okazało się że właśnie zbiera przedostatnią grupę nurków. My byliśmy ostatni, ale nikt nie widział gdzie jesteśmy. I wtedy mój Miś włączył tryb ratunkowy w lampie do filmowania. Pomrygał, pomrygał i w końcu nas zobaczyli. Ulga. Tylko jak w takim sztormie wleźć na ponton, który płynąc do nas wyskakiwał nad fale???  Udało się. Została jeszcze ostatnia trudność – przejście z pontonu na łódkę. Czasem byliśmy sporo poniżej poziomu pokładu nurkowego, czasem powyżej. Amplituda ok 1,5m. Ale i to się udało skoro siedzimy teraz na pokładzie i piszemy co się dziś działo

 

Z uwagi na sztorm schroniliśmy się za jakąś wyspą. Popołudniowe nurkowanie w dość przypadkowym miejscu raczej nudne, ale może to dla wyrównania emocji z całego dnia ? ;-)

Jurto ostatni dzień i tylko dwa nureczki. Może dobrze, bo uszy już mnie bolą. Ciągłe zakładanie mokrej pianki już wychodzi mi bokiem i bolą od tego łapki…

 

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie
Skuterem przez Bali

Ten dzień (cały) przeznaczyliśmy na podróż skuterem. Celem była trasa widokowa na północno – zachodnim wybrzeżu wyspy. Do początku trasy...

 
 
 
Uczta dla ciala i ducha i żołądka

Nie na darmo poszło oglądania „Jedz. Módl się. Kochaj.” na lotnisku w Makassar (Sulawesi). Dzisiaj lenistwo, gotowanie, jedzenie, masaże,...

 
 
 
Piewrszy dzien na Bali

8 stycznia wieczorem po ponad 12h podróży dotarliśmy na Bali do resortu Tejarpana położonego na skraju Ubud. Zaleś trochę kręcił nosem,...

 
 
 

Komentarze


Post: Blog2_Post
bottom of page