top of page

Our Habitas Al Ula - dwa dni relakasu :-)

  • aga1498
  • 24 mar
  • 2 minut(y) czytania

Habistas Al-Ula to oaza luksusu wsród pustyni i skał. Jedyną jej wadą jest cena. A zalet ma zylion… ;-)

Kompleks stanowi ponad 80 mniejszych (jednosypialnianych) i większych (dwusypialnianych) domków zwanych tu willami. Nasza willa to przestronna sypialnia z częścią  salonową, w dużej mierze przeszkloną, z zadaszonym tarasem urządzonym orientalnie, przestronną łazienką i nawet dodatkowym prysznicem na zewnątrz.


Po tym dość rozległym obiekcie (do recepcji mieliśmy ok 1,5 km, a do restauracji ok 500m) wszyscy przemieszczają się albo meleksem, który można zamówić z recepcji, albo piechotą, albo elektrycznym rowerem z szerokimi oponami do jeżdżenia po piasku.


Tym rowerem można również podjechać do 4 instalacji, które zostały po wystawie sztuki współczesnej kilka lat temu, zanim jeszcze powstał resort.


Now You see me, now you don't


Faling stones garden


One, Two, Three! Swing! Okazało się, że Zaleś nie umie się rozbujać na huśtawce, hihihi...


Najma


Parade


Chyba zderzenie z tą sztuką pobudziło artyzm Zalesia i namalował światłem takie piękne wyznanie!



Habitas to jedno z naprawdę nielicznych miejsc w Arabii Saudyjskiej gdzie można  publicznie chodzić w bikini, jeść i pić w ciągu dnia w Ramadanie. Laba nad basenem zaliczona. Akurat trafiliśmy na wietrzny dzień, więc wytrzymaliśmy plażując i pływając aż dwie godziny!


W tym bajecznym miejscu jest oczywiście poranna pranajama i zaraz po tym joga, jest siłownia z widokiem i spa. Są też medytacje i wieczorne kąpiele w dźwiękach gongów pod gołym niebem. Relaks do kwadratu! Często sobie w takich chwilach wyobrażam jak to wygląda z góry, z nieba, z kosmosu…. Malutkie bezbronne ludzkie ciałka ułożone w równe rzędy na matach pomiędzy skałami… to pomaga mi oderwać myśli od przyziemnych tematów i odprężyć nie tylko ciało (to jest łatwiejsze), ale też i umysł.



Wieczorem restauracja serwuje kilka setów „śniadań” Iftar - czyli de facto kolacji.  Mezze na start, lokalne koktajle, dania mięsne i rybne, no i kolekcja deserów. Po takiej kolacji można się już tylko zaturlać na taras, wypić espresso i gapić się w rozgwieżdżone niebo….



W ciągu tych dwóch dni opuściliśmy resort tylko na dwie, krótkie chwile. Jedna chwila to obejrzenie Habitas Caravans - karawaningowej siostry naszego resortu.


Druga chwila to 3 minuty jazdy do Maraya - największego istniejącego lustrzanego obiektu na świecie. Mają rozmach s…..syny! (jakby powiedział Siara Siarzewski. Niemalże cały budynek jest oszklony. Wnętrze otwarte jest tylko przy specjalnych okazjach i wydarzeniach jak ekskluzywne spotkania czy koncerty. Można tam wejść tylko kilka razy  roku i tylko będąc posiadaczem biletu wstępu na organizowana tam imprezę.



Żal wyjeżdżać…

Comentarios


Post: Blog2_Post
bottom of page