top of page

Ystad i droga do Polski

  • aga1498
  • 8 sie 2022
  • 2 minut(y) czytania

Zaktualizowano: 19 lut 2023

To małe/niemałe portowe miasteczko. Małe, bo niska zabudowa i przytulne uliczki. Niemałe, bo rozległe, z portem promowym i żaglowym, spichlerzami,  i industrialną częścią. Wieczór na pochodzenie po uliczkach zupełnie wystarczy.



Chodziliśmy zygzakami. Zaleś robił zygi a ja zaki;-) i knuliśmy jak powstają słynne ystadzkie kryminały. Doszliśmy do wniosku, że ludzi tu musi jednak mieszkać sporo, bo gdyby to było tylko kilka osób bardzo łatwo byłoby znaleźć mordercę. Nawet uknuliśmy draft takiej kryminalnej intrygi uszytej dla netflixa w której czarnoskóry ksiądz jest świadkiem morderstwa bezdomnej kobiety. Sprawa prowadzona jest przez lokalnego policjanta bez nogi(stracił nogę w poprzednim kryminale), który był wychowywany przez księdza, bo jego matka  w tajemniczych okolicznościach zaginęła tuż po porodzie, a ojciec siedział więzieniu za morderstwo z jeszcze innego kryminału. Więc gdyby społeczność liczyła tylko 5 osób nie miałby kto zabić…. No chyba że turysta wycieńczony podróżą z samej północy Skandynawii, który pokręcił totalnie zakup biletów powrotnych do swojego kraju i nerwy mu puściły…🤣🤣🤣


Hmmm, czyli to ja????? Tak, pokręciłam z biletami potwornie. Po ustaleniu, ze Jerzy (mąż Ali, siostry Iwonki) pływa na trasie Trolleburg- Świnoujście probowaliśmy kupić bilety na ten prom. Niestety Gryf to prom cargo i zwykły pasażer nie może na niego kupić biletu. Tydzień temu kupiłam zatem bilety na prom Polonia na trasie Ystad-Świnoujście. Tak mi się przynajmniej wydawało. Wydawało mi się rownież (kompilacja, którą zrelaksowany mózg zrobił w międzyczasie łącząc dane obu opcji podróży), że wypływamy o 10 i dopływamy o 17, co daje nam czas na dojazd przed północą do Staniszowa, prosto na ślub znajomych. Porządkując dane w głowie tuż przed opuszczeniem Göteborga, kierując się do Ystad Zaleś dokonał odkrycia….

Otóż bilety kupiłam, to prawda. I to nawet na 5 sierpnia!Ale na rejs w drugą stronę!!!

Na szczęście udało się zmienić bilet dzwoniąc na infolinię, gdzie przemiły pan nie tylko zamienił trasę na właściwą, ale jeszcze złagodził moje poczucie idioctwa;-) mówiąc, że to się często zdarza.

To nie koniec, bo po pierwsze okazało sie że prom przypływa do Świnoujścia dopiero o 20…. a na dodatek Jurek z Alą załatwili nam w międzyczasie zwiedzanie statku Polonia, a my ostatecznie płyniemy Skania🙈. Zaleś był zły troszkę, ze nie dojedziemy do Staniszowa w piątek i bardzo rozżalony, że nie zwiedzimy statku. Ale ..😊Ala skontaktowała nas z Chief Officerem Skanii,zwanym Tytusem, który oprowadził nas po maszynie, części mieszkalnej i zaprowadził na mostek kapitański. Zaleś zadał jemu i kapitanom pierdyliard pytań, narobił zylion filmików i mial na twarzy nieschodzący uśmiech małego chłopca :-)



Bardzo dziękuję wszystkim panom za przekazaną wiedzę, i za cierpliwość;-) i za gościnę. A to nie był koniec niespodzianek. Bo w porcie, zaraz przy zjeździe z promu czekał na nas Jerry (Chief Officer Gryfu, który miał odpłynąć godzinę po naszym przypłynięciu, a prywatnie mąż Ali i szwagier Ifci) razem z Tytusem, z którym znają sie ze studiów. Zabrali nas na szybką wycieczkę po Gryfie - maszynownia, kabiny, mostek - tylko tym razem musieliśmy z niego zejść przed wypłynięciem. Dzięki Jerry, fajnie było Cię widzieć w Twoim zawodowym świecie!



Teraz Zales nie będzie mógł spać na pewno. Ale to dobrze, bo długa droga przed nami a jest już po 21wszej.

Nocleg przypadł nam pod szczególną ochroną. Dojechaliśmy do Świebodzina i spaliśmy u stóp największej statui Jezusa na świecie! 33m! Czuliśmy się bezpiecznie 🙃



Ostatnie posty

Zobacz wszystkie
Podsumowanie by Zaleś

Planując tą podróż zadawałem sobie pytanie czy w tak krótkim czasie wykonalne jest zrealizowanie takiej trasy. Szukałem podpowiedzi w...

 
 
 

Komentarze


Post: Blog2_Post
bottom of page