top of page

Velika Planina

  • aga1498
  • 3 maj
  • 2 minut(y) czytania

Księżniczkowanie i sukienusie na zamkach i uzdrowiskach już były ;-) Teraz czas na treking! Na razie bez błota, bo dziś i  jutro jeszcze padać nie będzie… ale potem… prognoza nie jest zbyt łaskawa.


Na Velika Planina można wjechać wagonikiem i połazić po pięknej połoninie. Można też wdrapać się na górę (bez śniadania), obejść cała połoninę z licznymi chatkami pasterzy i zatrzymać się na późne śniadanie/wczesny lunch w schronisku. Wybraliśmy tą drugą opcję…


Serwis campera o poranku (raz na 3 dni) to około 1 h. Jako, że staliśmy w Zalecu na jednym z dwóch dostępnych na parkingu w mieście miejsc kamperowych, to serwis (wylanie szarej i czarnej wody oraz zatankowanie świeżej  wody) mogliśmy zrobić bez ruszania się z miejsca. Po serwisie jeszcze godzinka malowniczej drogi - już sama jazda jest przyjemnością. Wokół wszystko soczyście zielone, pięknie uporządkowane i posprzątane, trawa wszędzie przystrzyżona… Wsród drzew wybijają się co kawałek wieżyczki małych kościołów, czasem inne zabudowania… raj dla oka. Przynajmniej dla oka pasażera. Kierowca pewnie bardziej musi się skupić, co zrobić ;-)


Parking pod „leśnym” podejściem na planinę zmieścił nasz dom. Uzbrojeni w buty trekingowe, kijki, zapas wody i ubrań na wypadek zimna i wiatru ruszyliśmy pod górę. I pod górę. I pod górę. 40 minut podejścia i… Mala Planica. A kilkanaście minut później Velika Planica. Czad!!!! Czytaliśmy, ze to jedno z bardziej urokliwych miejsc w Słowenii. Na obu połoninach (malej i velikiej) jest około 300 chatek pasterzy i wytwórców serów. O tej porze roku nie ma tu jeszcze ani pasterzy, ani krów.  Ale są chatki i jest bujna roślinność wkoło. I przeróżne górskie wiosenne kwiatki. I nawet jeszcze w kilku miejscach małe poletka krokusów…. Tu, pod nogami wiosna a na horyzoncie jeszcze zima...


Poza krokusami, zawilcami, dzikimi niezapominajkami i prymulkami zidentyfikowaliśmy jeszcze:

cieszyniankę wiosenną -kwiatek, ale jakby z listków


ciemiernika czerwonawego- znany redakcji ze sklepów typu obi, występuję tam  (i przed wieloma polskimi domami) w większym rozmiarze i w dwóch kolorach - takim jak na zdjęciu lub białym



goryczka wiosenna - myślałam na początku, że to fiołek… dopóki nie zdjęłam okularów polaryzacyjnych i zobaczyłam, że kwiatek jest bardziej granatowy niż fioletowy



primula wulfeniana  - wiesiołek wulfena - daje piekny foksjowy kontrast do zieleni łąki



ciemierzyca biała - może biała, może żółta… na ta chwilę zwraca uwagę solidnością samej rośliny w porównaniu z wiotkimi i delikatnymi poprzednikami




Noc spędzamy na kempingu Camping Kraljev Hrib https://park4night.com/en/place/393175

z pięknym widokiem na góry! ze zboczem pełnym czosnku niedźwiedziego - pachnie nawet przy deserze ;-), z pyszna kuchnią która słynie z trzech specjałów:

pstrąga z grilla podanego z … czosnkiem niedźwiedzim

gulaszu z jelenia z chlebowym knedliczkiem

no i deseru lub dania  - w zależności czy się posłodzi czy posoli. Struklji. Zakochałam się w tym.. to cienkie płatki ciasta zawijane z serem i gotowane, podawane z masłem przesmażonym z bułka tartą i kwaśnymi konfiturami. Pyyyycha!!!! Trochę jak nasze leniwe….



W Jerusalem jedliśmy podobne, ale z sosem grzybowym, też pyszne.

Spotkaliśmy jeszcze wersję pieczoną polaną zagotowanymi owocami leśnymi - pod nazwą gibanica. Mniam!

Comments


Post: Blog2_Post
bottom of page