So wrong- koniec podwodnej bajki
- aga1498
- 7 sty 2018
- 1 minut(y) czytania
7 styczeń minął nam na dwóch lajtowych, bardzo przyjemnych i kolorowych nurkach . Bez nadprogramowych wrażeń, ale dzięki nim zachowam w rozumie bajkową panoramę podwodnego świata. Uszy bolą już okrutnie, chyba coś się tam zalęgło. Wszystkie nurkowania na tym wyjeździe trwały teoretycznie 60-70 minut., w rzeczywistości czasem ciut dłużej. Dla niewtajemniczonych – to dość długo, ja przyzwyczajona jestem do 45-50 minut. Fajnie tak „pomarudzić” dłużej, ale ilość powietrza jest dość ograniczona . A ”powietrze w maska zostawiamy na czarna godzina” przecież (to z kabaretu…… o nurkowaniu w Egipcie). Dodatkowo okazał się, że mój manometr przekłamuje o jakieś 30 atmosfer – pokazuje więcej. Tak więc ćwiczyłam pod wodą dość podstawową matematykę odpowiadając na wszystkie zapytania o ilość pozostałego powietrza . Ale udało się zawsze wyjść z rezerwowymi 20-30 atmosferami (z 200 „zapakowanych” do butli). Cały wyjazd coś oszczędzaliśmy. Powietrze, minuty bezdekompresyjne… tylko uszy nie zostały oszczędzone ;-) Spędziliśmy sumarycznie (każde z nas) w wodzie 1471 minut czyli ponad 24h w ciągu 6,5 dnia nurkowego. Wow! Sporo!
Teraz suszenie sprzętu, relaks, oglądanie filmu podwodnego z naszej wyprawy i pakowanie. No i 12 godzin rejsu do Sorongu. So wrong! ;-)
Komentarze