Początek wakacji
- aga1498
- 27 lip
- 1 minut(y) czytania
Miała być niespodzianka z wizytą u Rodziców… ale okazało się, że Kot zniweczył nasze zamiary…
Homeland u Rodziców to zawsze swojskie, spokojne i sielskie miejsce. I jeszcze smalec i małosolne ogórki… I dopiero co nastawiona nalewka wiśniowa... ehhhh… palce lizać. Czas w miłym towarzystwie minął szybko. Kot zadomowiony, my ruszamy w drogę na Litwę!
Pierwszy przystanek tuż za granicą w niewielkiej agroturystyce. Jak się okazało kilka chwil póżniej funkcjonującej od 3 tygodni. - vineyard https://park4night.com/en/place/596020. Przemili ludzie, sielskie otoczenie, pyszne jedzenie….a po jedzeniu rowerki :-) i wiatr we włosach (gdyby nie kaski)! Widoki zacne. Mgły po wcześniejszej ulewie wszędzie - dodają kolorytu i sielskości :-) I jeszcze z okazji niedzieli mały lokalny koncert na lawendowych tarasach.
Po drodze przeżyliśmy jeszcze atak ślepaków w drodze na wieże widokowa (zamknięta i szczelnie ogrodzoną?) skąd rozpościerał się zabójczy widok….
Wrócilliśmy zmęczeni, pogryzieni i troszkę przemoczeni, ale z refleksyjnym zachodem słońca przed oczami i szczęśliwi. I jeszcze nasz gospodarz przyniósł nam do piwa solony boczek i litewski chleb! RAJ!



























Komentarze