top of page

NC500 część druga

  • aga1498
  • 9 sie 2024
  • 2 minut(y) czytania


Wracamy na NC500 w miejscu w którym lądowa część Szkocji wystaje najbardziej na północ - Dunnet Head - zimno, pizga wiatrem tak mocno, że zastanawiamy sie czy nasza Nysa wytrzyma tu nocleg  i się nie przewróci. Mimo wiatru ruszamy na poszukiwanie  maskonurów. Są tu strome klify, jest pełno różnych odmian mew, ale maskonurów nie ma 🤷‍♀️ Strzeże nas tylko latarnia….


A jakie danie najbardziej sie sprawdza w takich warunkach? Rozgrzewające chilli con carne. Mój Miś doszedł już do perfekcji w przygotowywaniu tego dania. Do takiej perfekcji, że umie jednocześnie gotować i klikać w komputerze ;-)


Rano ruszyliśmy na przylądek John o’Groats. To najbardziej na północ wysunięta osada - mieszka w niej ok 300 osób. W tym miejscu zaczyna się najdłuższa trasa lądowa UK, która kończy się w Land’s End w Kornwalii. Jest takie powiedzenie “from Land’s End to  John o’Groats” które oznacza tyle co od morza do Tatr, albo jak wyspa długa i szeroka!

Stąd też w obie strony idzie szlak pieszy… my idziemy nim….  a maskonurów ciągle brak…


W tej części NC 500 jest już cywilizacja. Drogi są dwupasmowe,  ludzi coraz więcej, miejsc do stawania na dziko coraz mniej. Taki smuteczek nas dopadł, że opuszczamy sielskie, niezaludnione i spokojne krajobrazy na rzecz hałaśliwej i drapieżnej cywilizacji. A może by tak wrócić na północ? A może by tam zostać na stale? Albo chociaż znaleźć jeszcze jeden nocleg na odludziu?

Udało sie! Wypatrzyłam na mapie zjazd do maleńkiego portu, który wydawał sie czarodziejski. Troche bałam się, że jest tak malutki, że jak tam zjedziemy to nie będzie jak wyjechać… Był czarodziejski, był pusty, był uroczy. Wieczorem spacer w prawo od portu.


 Następnego dnia długa wycieczka w przeciwną stronę! Obie w słońcu😎. Śniadanie też😎


Kolejny dzień, to nasz ostatni na NC 500. Celem było Inverness. A po drodze….Zamek w Dunrobin z rozległym królewskim ogrodem i pokazem sokołów…


Oraz destylarnia Glenmorangie gdzie produkuje się najlepiej sprzedającą się dziś w Szkocji whisky single malt, jedną z najbardziej znanych i cenionych marek na świecie. Zawsze myślałam, ze żyrafy, które znajdują sie w logo są po prostu czyjąś fanaberią. Okazuje sie ze kolumny destylacyjne w  innowacyjnej części destylarni są wielkości żyraf 😱. To już chyba ostatnia destylarnia na naszej trasie. I ostatnia butelka whisky, którą nabyliśmy. No w sumie 3 ostatnie🤪


Pożegnalna kolacja z NC 500  po spacerze przez Inverness…

W restauracyjnej toalecie panowie w spódniczkach w szkocka krate sa ‘skatalogowani ‘ razem z babikami i niepełnosprawnymi 🤷‍♀️


Bye, bye NC500🥲 jeszcze tu kiedyś wrócimy! W tą dziką część. I na Szetlandy! I na oglądanie maskonurów!

Komentarze


Post: Blog2_Post
bottom of page