top of page

Casablanca

  • aga1498
  • 2 sie 2023
  • 1 minut(y) czytania

Zaktualizowano: 4 sie 2023

Jesteśmy w drodze do Fezu. Żeby tak nie jechać jednym ciągiem wielu godzin, pomimo ostrzeżeń, że w Casablance nic ciekawego nie znajdziemy, zatrzymaliśmy się. Chcieliśmy zobaczyc trzy rzeczy:

  1. Największy w Maroko meczet. Musze przyznać, że robi wrażenie zarówno sama budowla jak i jej umiejscowienie zgodne z przekazem koranu - stoi na wodzie. Niestety nie da się niewiernym wejść do jego wnętrza i zobaczyć olbrzymiego rozkładanego dachu, sali do modlitw i pomieszczeń do ablucji. Wierzący mają natomiast dwa wejścia, jedno dla kobiet drugie dla mężczyzn🤷‍♀️


2. Medina. Szukając drogi do Mediny zagubiliśmy się w uliczkach slumsów. Niezbyt przyjazne doznanie. Sama Medina w podobnym stylu. Plątanina brudnych, zaśmieconych, małych uliczek. Szybko zawróciliśmy... na zdjęciach tylko te momenty, w których nie bałam się wyciągnąć telefonu....


3. Rick’s cafe - miejsce, które powstało jako pokłosie filmu z Humphreyem Bogartem i Ingrid Bergman w reżyserii Michaela Curtiza. Jako pokłosie, bo film kręcili w Hollywood w sztucznej scenerii. Ale ponieważ zwiedzający miasto pytali gdzie ten słynny bar w którym zjawia sie Ilsa, w którym znajduje Sama, w którym wraca dawne uczucie, w którym uczucie zmaga się z potrzebą pomocy mężowi Ilsy. Miał to być zwykły hollywoodzki film. Zrobil się dość kultowy… sprobujemy obejrzeć po powrocie.


Nie wpuścili nas😱. Powiedzieli, ze nie ma miejsc… ale może byliśmy nieodpowiednio ubrani. Gość na wejściu był w białych rękawiczkach. Zaleś w krótkich spodenkach…. Pasuje do powyrzszych kadrów? Nie!


Komentarze


Post: Blog2_Post
bottom of page