top of page

On the way back…..winnym szlakiem

  • aga1498
  • 16 sie 2023
  • 3 minut(y) czytania

Szukałam jakiejś myśli przewodniej, żeby powrót do domu nie była takim zwykłym, bezdusznym  przemierzeniem ponad 3000 km…..Piłam wino i myślałam….i wymyśliłam - szlakiem winnic???


Hiszpania


Fiasko! W miarę przy trasie nie ma żadnej winnicy 🤷‍♀️

Jest za to ciekawy kemping ze znaną w okolicy restauracją.- Quinta de Cavia - https://park4night.com/lieu/44430 opinie na park4night bardzo różnorodne. Od zachwytu do narzekań. Że przy autostradzie, że stare łazienki, że bałagan. Zaprzeczamy! Bardzo fajny, trawiasty kemping, przestronny, prawie pusty, z basenem, z odnowionymi łazienkami i pyyyyszną restauracją. Na przystawkę hiszpańskie szyneczki, na danie główne Zaleś zaryzykował i zamówił flaki 😱 ja dorsza pieczonego. Wypiliśmy kempingowe wino - tez smaczne;-0 i nagadaliśmy się z bardzo sympatycznym, pociesznym i troszkę fajtłapowato wyglądającym, ale bardzo profesjonalnym kelnerem. Chyba miał ciężko w pracy ze swoimi dwoma szefowymi, bo poprosił, żebyśmy szepnęli im kilka ciepłych słów o nim….


Francja


Kolejne ok 800 km i jesteśmy w Bordeaux! To chyba najsłynniejszy francuski region winiarski. A na pewno o największej produkcji i najwyższej sprzedaży. Wszystkie wina tego regionu, i czerwone i białe (tak, tak, są też białe bordeaux!) są blendami kilkunastu dopuszczonych odmian. Rejon ma ponad 60 apelacji, a najpopularniejsze odmiany czerwone to cabernet, souvignon, cabernet franc, merlot i petit verdot oraz dwa białe- souvignon blanc i semilon. Niestety te informacje są z internetu, nie ze wspanialej winnicy Chateau Pey-Labrie, a to z tego powodu, że właściciele wyjechali na rodzinnaąimprezę 🤷‍♀️. Przywitali nas starsi ludzie, mieszkający w kamperze przy winnicy, przyjaciele właścicieli. Pani się pięknie uśmiechała, ale mówiła  tylko po francusku. Udało nam się ustalić, że możemy zostać na noc i że o 19 mamy przyjść na degustację. Zastanawiałam sie jak ta degustacja będzie wyglądała… uśmiechy dużo mówią, ale czy da się nimi opowiedzieć o winie🤔

Na nasze szczęście przyjechał jeszcze jeden van, niestety na francuskich tablicach…ale okazało sie że kobieta mówi troszkę po angielsku. Popróbowaliśmy, pokupowaliśmy i poszliśmy pomieszkać  na skraju winnicy, tuż przy dojrzałych już winogronach, pobujać sie w hamaku, pogadać, przejść się o zmroku i popodjadać winogronka.


W nocy przeszła burza. To pierwszy deszcz w czasie tego wyjazdu…


Niemcy


Co prawda to początek Niemiec, okolice Fryburga. Znalazłam na park4night przyjazne kamperom gospodarstwo produkujące wino Mössner-Burtsche winery i produkowane przez nich burgundy….produkowane z winogron uprawianych u podnóża Szwartzwaldu. Pani Eva ustawiła nas w swoim ogrodzie, pomiędzy jabłoniami  a gruszami i zabrała nas na małą degustację. Probowaliśmy 2 białych win - Zales wybrał jedno z nich, i 3 czerwone - ostatecznie wybór padł na dwa z nich. Kolekcję wzbogaciliśmy o jedno musujące białe i jedno musujące różowe - ale już ich nie ma 🤷‍♀️😊



Polska


Zakładałabym, ze na trasie od Zgorzelca do Wrocławia polskich winnic jest przynajmniej kilka. Może i są, ale nie znajdują się na liście camprestu - winnic przyjaznych kamperom. Pojechaliśmy do najbliższej winnicy położonej w Ostaszowie koło Legnicy - winnica Alvarium, która poza winem produkuje swój własny miód. Alvarium to po łacinie pasieka🐝.

Jesteśmy zauroczeni tym miejscem.  Miejsce kameralne, przytulne. Po prostu kolo 300 krzewów w ogrodzie przy domu mieszkalnym na wsi. Reszta upraw na parceli położonej w pewnej odległości. Przywitała nas para młodych ludzi Iduszka i Piotr, którzy na codzień pracują na etacie we Wrocławiu. W gospodarstwie mieszkają na stałe Piotra rodzice. Najwyraźniej Piotr jest spiritus movens winnego przedsięwzięcia. Opowiadał i opowiadał, o historii, o swoich doświadczeniach, o sukcesach i kilku porażkach. Otwarcie, zabawnie, z ogromna pasją. Okazuje sie ze oboje są biologami, trochę mikrobiologami, trochę biotechnologami. Swoją wiedzę  uczelnianą wykorzystują przy produkcji wina. Maja swoje smaczki (rożne), swoje ulubione wina i roczniki. Uprawiają, jak w większości polskich winnic gatunki hybrydowe - mniej podatne na warunki atmosferyczne i choroby. Maja solarisa, johanitera, regenta. Próbują uprawiać  klasyczne odmiany, niehybrydowe -rieslinga i gewurztraminer. Eksperymentuja z kupażami, testują wszystko rodzinnie i ewidentnie mają z tego frajdę. Przegadaliśmy półwieczoru w ich piwniczce. Drugie pół przy stole, do którego nas zaprosili, bo chyba całej naszej czwórce żal było przerywać ten miły wieczór. Iduszka odgrzała fasolkę szparagową, my zrobiliśmy międzynarodowa sałatkę z tuńczyka z Maroko, majonezu z Portugalii i kukurydzy z Przemkowa. Popijając oczywiście winem....



Komentarze


Post: Blog2_Post
bottom of page