top of page

Magiczne Orkady

  • aga1498
  • 7 sie 2024
  • 4 minut(y) czytania

Zupełna zmiana krajobrazu, dużo mniej skał, pola uprawne, zamiana owiec na krowy. No i  kilka stopni cieplej…

Pierwszy dzień to podróż do odległej przeszłości. Trasa  ‚pradawnego” spaceru  to około 5 km

Pierwszy Ring of Brodgar - najprawdopodobniej to miejsce kultu, rytualnych obrządków i komunikacji wówczas żyjących z ich przodkami. Położony spektakularnie, na niewielkim ale rozległym wzniesieniu, widoczny z każdej strony, ale też dający widok na całą okolicę.

Był również wykorzystywany do obserwacji księżyca i słońca.  Krąg jest ogromny. Składał się kiedyś z 60 wysokich, płaskich kamieni. Do dzis przetrwało 36 kamieni, a niektóre z nich trzeba było postawić ponownie.

Spacerując wokół kręgu wśród wrzosowisk i łąk można sobie wyobrazic jak tu było 5000 lat temu, kiedy krąg powstał… poza drogami i turystami pewnie było podobnie jak teraz. W kolo przecież nic poza naturą nie ma….

Do „kompletu” należy też stojący w niewielkim oddaleniu pojedynczy głaz - to zapewne było miejsce rozpoczynania uroczystości i zgromadzeni tam ludzie ( pewnie tylko wybrani) dopuszczani byli do kręgu. Czy to krąg mocy? Krąg mądrości? Krąg miłości? To na pewno krąg zaklęty rożnymi pięknymi mocami❣️

Kawałek dalej natrafiamy na prace archeologiczne Nest of Bordnar. Nie było to miejsce gdzie mieszkali ludzie, raczej miejsce spotkań lokalnej społeczności sprzed …..wielu lat.

Dziś grupa ludzi ze szczoteczkami, miotełkami i młoteczkami, kamień po kamieniu odkrywa historie, która wydarzyła sie tu 5000-3500 lat temu


Kolejny przystanek to miejsce Barnhouse Settelment - miejsce w którym prawdopodobnie było 15 domostw, każde z nich miało swoje palenisko, pudełkowe (kamienne) łóżka i kamienne komody. Zachował sie jednak głównie centralny budynek. Domostwa z tego okresu będziemy oglądać w Scara.


A na koniec kolejny krąg. Ten dużo mniejszy i dużo  bardziej  kanciaty- megality z Stenness. Czuć tę moc❣️


W innej części wyspy odwiedziliśmy osadę mieszkalną Broch of Gurness. Maleńkie domki z epoki żelaza(dosłownie kilka m2) zgromadzonych wokół wspólnej wieży, która pełniła centrum życia wioski. Zachowały sie nawet częściowo kręte schody prowadzące na gore, troche naczyń i narzędzi… w wszystko AD 500

I powolna kawka z widokiem na morze… przed kolejna, ostatnia juz w tym dniu atrakcją


Na 15.30 mieliśmy  bilety do muzeum Skara Brae dającego pełne wyobrażenie jak wyglądały domy z epoki żelaza, jak były umeblowane…. To okrągłe domki, w centrym każdego z nich znajdowało się  palenisko, “wanienka” do spania wyłożona skórami i futrami oraz kamienna komoda gdzie trzymano sprzęty codziennego użytku jak dzbany, narzędzia itp…a czasem “kosztowności” - troche na pokaz Taka wioska posiadała warsztat , gdzie spotykali się rzemieślnicy.


A obok uroczy zameczek, a w zasadzie dwór, z dość współczesną historią…Skaill House z XVII wieku.


Nocujemy w Kirkwall na kempingu. Mamy plan zjeść w mieście i powłóczyć się w piątkowy wieczór po okolicznych pubach. Surprise! Pada ( to akurat nie jest wielka niespodzianka) i wszystko w mieście jest zamknięte. A przynajmniej wyglada na zamknięte… ale jeśli jest otwarte to jest to restauracje przy hotelu - poza naszym zainteresowaniem, albo pub, w którym wszystkie stoliki są zarezerwowane. Wygrywa fish&chips w maleńkim barze z ogromna kolejka. Jednak świeża ryba to najlepsza ryba ! Mówiąc ryba czytaj dorsz - doszliśmy do wniosku, ze jak jest inna ryba niż dorsz, to ja nazywają, a jeśli podaja dorsza, to piszą ze to fish po prosu🤷‍♀️


Zdesperowani wracamy na kepming robiąc po drodze foty przy jak sie wydawało zamkniętym ( bo zupełnie pustym) barze destylarni. A tu niespodzianka! Kelner nas zauważył, zaprosił do środka i ugościł nie tylko whisky  z tego regionu Highland Park 18 - niezła, , ichniejsze giny - including gin o pomarańczowym aromacie i kolejny o smaku owoców leśnych smaku i przepysznym drinkiem opartym o ten ostatni gin. Okazuje sie za ja lubię gin. Ja po prostu nie lubię toniku!


Drugi dzien na Orkadach to też podróż w głąb historii, ale tym razem nowożytnej. To tu znajduje sie słynne Scapa Flow - akwen pomiędzy Orkadami, który już  podczas I wojny światowej służył jako główna baza Royal Navy. Po ataku podwodnym w 1914 roku ( zakończonym wymuszonym wynurzeniem okrętu niemieckiego i samospaleniem - z braku innych możliwości) uznano, ze Scapa flow należy zabezpieczyć również podwodnie - zaporami minowymi, hydrofinami i statkami pułapkami. II wojna światowa ponownie udowodniła, że miejsce to jest istotne strategicznie, to tu 3 września 1939 Niemcy zaatakowali Wielką Brytanię, po tym jak ta wypowiedziała im wojnę.  Kilka tygodni później udało im sie sparaliżować brytyjską flotę w tym okręgu i przebić przez wyspy. Brytyjczycy wyciągnęli wnioski, umocnili swoje pozycje i … zbudowali Bariery Churchila. Ale nie budowali ich sami. Budowali je  rękoma włoskich jeńców (przywiezionych z Afryki!)skoszarowanych w obozie  na wyspie Lambholm. To był podobno najszczęśliwszy obóz pracy jenieckiej.  Jeńcy prowadzili tu niemal zupełnie normalne życie. Wykorzystywali swoje umiejętności i doświadczenia z cywilnego życia budując miasteczko z kinem, teatrem i małym kościółkiem ( zrobionym z hangaru) który przetrwał do dzis pod nazwa Italian Chapel.  Zwróćcie uwagę na malowanie wewnątrz. Naprawdę trzeba sie przyjrzeć, żeby zobaczyć ze to tylko płaski obrazek.


Na mocy konwencji genewskiej zakazuje  wykorzystywania jeńców wojennych do działań militarnych. Więc jeńcy  nie budowali zapory militarnej tylko groble majce na celu usprawnienie komunikacji pomiędzy wyspami 🤷‍♀️ a przy barierach wraki….


Ta część wybrzeża usłana jest bunkrami i budynkami, które do dzis stanowią infrastrukturę wojskowa i są szczelnie ogrodzone. Jest jednak kilka miejsc dostępnych dla turystów, położonych na wysokich klifach, których brzegiem biegnie ścieżka. Podziwiać można i  militarne obiekty i piękne widoki. Zapierające dech w piersiach;-)


I nawet fokę dostrzegliśmy! I guptaka czerwononogiego!


Nocleg nad pięknąi pustą plażą w Dennes ( park4 night sie popsuł, ale daliśmy radę),  gdzie Zaleś uwodził krowy;-) gdzie Zaleś wlazł do wody ( brrr) i gdzie mieliśmy następnego dnia przepiękny poranek z długim spacerem i jogą na plaży❣️


Przed wypłynięciem ze Stromnes - malowniczego małego miasteczka, udało nam sie jeszcze wbić na ciekawa imprezę - wystawę starych samochodów! W takich okolicznościach spora część wystawy  zajmowały traktory..


Przepiękna straż pożarna


Ale były też motocykle


Zwykle auta😜


I kilka alejek miniaków!!! I nawet Messerschmitt!


Podroz do przeszłości na Orkadach zakończona🤷‍♀️ wyplywamy ze Stromness


Jeszcze w drodze powotnej na staly ląd (który przecież jest wyspą🤪) look na Old Man of Hoy


Komentarze


Post: Blog2_Post
bottom of page